Niepodległość, 1983, Numer 16

TKZ "Węzełek" - List do Redakcji "N"

 
  Otrzymaliśmy numery 6 i 7 zakładowego pisma „Węzełek”. Zamieszczone są w nich głosy w dyskusji programowej, głosy – w czym niewątpliwie zasługa redakcji – nieskrępowane i autentyczne. Od redakcji „W” otrzymaliśmy też list, który publikujemy z pewnymi skrótami:

TKZ Węzełek Warszawa 10.02.83

Szanowna Redakcjo!

Zwracam się do Was, ponieważ kilka numerów Waszego pisma, które do nas dotarły zawierały krytykę naszego Związku, wprawdzie bardzo nieprzyjemną w tonie, ale słuszną i nasuwającą wnioski co do dalszego działania. Oczywiście nasza dyskusja jest o wiele pięter niżej niż Wasza, powinniście chyba jednak zdawać sobie sprawę, że taki jest właśnie poziom myślenia „średniej” inteligencji technicznej. Obawiamy się, że między tymi dwoma poziomami brak „schodów” tzn. ludzi o pośrednim poziomie rozumienia sytuacji politycznej i mechanizmów nią rządzących. Wyjaśnijcie dlaczego program organizowania społeczeństwa podziemnego ma być szkodliwy i sprzeczny z programem państwa podziemnego. Nam jednak wydaje się, że te dwa programy nie są sprzeczne, ale w sposób naturalny uzupełniają się. Nie stworzy się partii politycznych ani państwa podziemnego na społecznej pustyni. Musi dla nich istnieć organizacyjne i intelektualne zaplecze – zanim ktoś stanie się działaczem podziemnego państwa musi gdzieś zdobyć podstawową i niezafałszowaną wiedzę z historii, kultury, polityki itp. Musi psychicznie i intelektualnie dojrzeć do zaakceptowania tak radykalnego programu, jaki reprezentujecie. Tym ogniwem pośrednim jest to społeczeństwo podziemne. Jest jeszcze drugi aspekt tego zagadnienia: wiele osób, a są tacy i wśród nas popierając emocjonalnie wasz program nie włączy się do jego realizacji, bo powstrzymuje je strach przed represjami z pewnością surowszymi niż za „nie zaniechanie działalności związkowej po 13 grudnia 81”. Ci ludzie nie chcą jednak siedzieć z założonymi rękami i czekać manny z nieba. Czy wolno nam zupełnie nie wykorzystać ich zapału, energii i poświęcenia tylko dlatego, że dziś gotowi są pójść do przodu pół kroku, a nie dwa?

Jeszcze raz po tonie Waszej krytyki – choć cytowaliście już nie pierwszy raz listy na ten temat. Jednakże czytelnicy sobie, a ton tej krytyki pozostaje nadal nie do przyjęcia. Nadal zrzędzicie przeraźliwie na modłę „a nie mówiliśmy?”, co jest wg nas podstawowym błędem psychologicznym. Publikujecie swoje poglądy po to, by przekonać do nich innych (bo jak nie po to, to po co?), a stwarzać sytuacje, w której przekonany musiałby rzucić się w pokutnym worku na kolana wołając: „nie miałem racji, to wyście ją mieli!!!”. Psychologia mówi o kilku dziedzinach ludzkiej osobowości, którymi są: rozum, wola, uczucia. Wiadomo, że najsilniejszym bodźcem do działania są uczucia, a stosunkowo najsłabszym (mimo wyżyn intelektu, na które się powoli wspinamy) - rozum. Wy staracie się pobudzić rozum działając jednocześnie (diabli wiedzą po co) bardziej silniej hamująco na wolę i uczucia. Nawet przyznając Wam rację człowiek czyha na jakieś potknięcie z Waszej strony, żeby mieć trochę głupiej satysfakcji. Nie róbcie tak!

Łączymy ukłony, czekamy na kolejny numer.

TKZ Węzełek