Niepodległość, 1982, Numer 7

XYZ - Dlaczego krytykujemy?

 
  Rozpatrzymy na wstępie trzy problemy natury ogólnej wiążące się z przeprowadzeniem strajku:

1. Jaki charakter ma broń strajkowa w pojęciu pomysłodawców i naszym?
2. Czy taktyka strajkowa będzie zawsze aktualna niezależnie od sytuacji?
3. Jaki jest nasz cel; co chcemy, co możemy osiągnąć, a co możemy stracić?

1a. Strajk generalny jako straszak na władzę ludową – takie rozumowanie jest charakterystyczne dla dwóch członków RKW Mazowsza: Zb. Bujaka i W. Kulerskiego oraz popierającego ich MKK Wola. Dowodzi tego nie tylko milczenie po ogłoszeniu projektu. Ale również piętnowanie rozmaitych: „ale”, „pod warunkiem”, „jeśli” itp. Żądano by w sprawie strajku przeprowadzić dopiero referendum wśród załóg, co oznacza to w praktyce jego zablokowanie – demokratyczne referendum w konspiracji to już paranoja. Wola nawet w pierwszym odruchu potępiła ideę strajku (wydanie specjalne z czerwca), w zamian ubecja rozbiła w lipcu drukarnię Woli. „S” od swego powstania specjalizuje się w straszeniu komunistów.
Między sierpniem a grudniem straszyła ich wolnymi wyborami, zamiast te wybory przygotować. Skutek już znamy. Ubecja się nie przestraszyła tylko ... lepiej przygotowała do rozprawy grudniowej. Teraz władza, której straszący dają spokój, ma czas by przygotować się do ... strajku generalnego. Kiedy Bujak z Lisem będą dyskutowali, czy za strajkiem powinno opowiedzieć się 75 czy 80% załóg, by decyzja była prawomocna, policja i wojsko obsadzą zakłady i zlikwidują całą akcję w zarodku. Taktyka straszenia jest naszym zdaniem samobójcza i prowadzi prostą drogą do klęski całego ruchu. Dowodzi, że jej zwolennicy niczego się nie nauczyli, nie zrozumieli, że 13 grudnia był wynikiem bydgoskiej kapitulacji, której dla wyrównania złego samopoczucia i uśpienia sumienia towarzyszyła polityka wymachiwania pustym futerałem po szabli pradziadka z 1863 r.

1b. Strajk generalny jako narzędzie, którym zadajemy cios kończący się porażką, ale nie klęską komunistów – zwolennikiem takiego potraktowania strajku jest przede wszystkim Romaszewski, tego rozwiązania nie wyklucza Kuroń i my go nie odrzucamy. Ale przyjmując tą koncepcję w warunkach, gdy obalenie komunizmu nie jest jeszcze możliwe, choć możliwe jest jego osłabienie, nie musimy rezygnować z radykalnych programów, zdecydowanego działania i budowania podziemnych struktur.
Załóżmy, że wysuniemy hasło uwolnienia Lecha jak proponuje redakcja „Druku”; strajk wygrywamy, Lech uwolniony (na razie), a gdy ludzie rozejdą się do domów, policja aresztuje przywódców, część zakatuje, innych skrytobójczo zamorduje, a Lecha w drodze łaski pozostawi w domowym ... areszcie.
Naszym zdaniem, jeśli strajk ma mieć cel ograniczony, tj. nie zakończy się przejęciem władzy, lecz jej osłabieniem, musi spowodować załamanie się aparatu represji (hasła są obojętne – ważne są działania), tak by jego odbudowa zabrała komunistom dużo czasu. Wówczas władze może pójdą na kolejny czasowy rozejm, gdyż żeby zadać kolejny cios będzie musiał odbudować osłabione siły represji. Uzyskany w ten sposób czas możemy wykorzystać na wzmocnienie własnego ruchu. Ponadto postępujący rozkład komunizmu powinien przynieść korzystne zmiany w międzynarodowym układzie sił przed decydującym starciem.
Skoro zaś strajk ma być sposobem osłabienia władzy, przygotowania sobie lepszych warunków do dalszej walki, to nie widzimy potrzeby ustępstw, jeśli chodzi o strukturę konspiracji. Podstawą bowiem dla naszej działalności powinny być instytucje podziemne stanowiące rodzaj zaplecza, do którego zawsze będzie można się cofnąć.
Wszystkie zaś jawne działania, „porozumienie z władzą” itp. należy traktować jedynie jako drugorzędne, taktyczne – wynik siły pozostającej w podziemiu.
Ponadto przy zawieraniu czasowego rozejmu trzeba mieć z czego rezygnować, a „Solidarność” w obecnej chwili nie ma nic do zaoferowania komunistą, czego oni by już nie mieli.

1c. Strajk generalny jako metoda przejmowania władzy – naszym zdaniem powinien zastać zorganizowany i przeprowadzony, gdy istnieje szansa całkowitej wygranej, tj.:
• w końcowej fazie wojny światowej
• kiedy wstrząsy w imperium wywołane jego rozpadaniem się stworzą szansę, że Polska, jako najsłabsze ogniwo sowieckiego łańcucha, będzie mogła pierwsza wyzwolić się.

W naszym rozumieniu tak pojmowany strajk jest po prostu dalszym ciągiem poprzedniego.

2. Strajk generalny będzie zawsze bronią aktualną, gdyż w istocie jego celem jest obalenie komunizmu; w końcowym efekcie jest on związany z upadkiem imperium. Możemy wyobrazić sobie dwa warianty:
• ZSRR nie decyduje się na wywołanie wojny z Zachodem przed 1985 r., wobec czego po tym czasie nie jest jej w stanie prowadzić.
• ZSRR nie może już walczyć z USA, a potrafi jeszcze ujarzmić swych poddanych. Zachód nie zagrożony przez ZSRR, nie ma bodźca do zbrojeń i rywalizacji, a więc zanika powód ewentualnego popierania narodów zniewolonych. Europa wybiera spokojną konsumpcję, z obojętnością patrząc na krwawe rzezi na Wschodzie, o ile nie zagrożą one jej granicom. W tej sytuacji Polska powinna odegrać rolę najsłabszego ogniwa. Jeśli zaczniemy pierwsi, na nas spadnie główny ciężar walki, jeżeli jednak będziemy czekali na innych zapłacimy życiem w rozpadającym się komunizmie. Przyniesie to nam więcej strat i ofiar, choć nie tak widowiskowych.

3. Naszym celem jest likwidacja ustroju komunistycznego. Obecnie jednak nie możemy tego osiągnąć w drodze jednorazowego zrywu ze względu na znaczną jeszcze siłę ZSRR na arenie międzynarodowej; maksimum to realizacja wariantu 1b i dalsze przygotowania do decydującego starcia.

W wypadku przegranej trzeba liczyć się z terrorem, który pochłonie tysiące ofiar, ale wówczas odpowiedzią nań byłoby podjęcie walki zbrojnej. Wojna w Polsce nie może być obojętna dla Europy, gdyż leżymy za blisko jej granic. Dlatego też terror i walki zbrojne u nas musiałyby stać się początkiem konfliktu światowego. W końcowym efekcie odzyskanie niepodległości wiązałoby się z ogromnymi ofiarami, gdyż ZSRR „potknęłaby się właśnie o nas”.

Trzeba pamiętać, że jeśli w Wojsku „Polskim” nie powstaną tajne organizacje oficerskie, będzie ono w czasie strajku zachowywało się tak, jak zechce Kreml, tzn. będzie strzelało i mordowało, jeśli z Moskwy otrzyma taki rozkaz. A rozkaz taki zostanie wydany, jeżeli ZSRR podejmie decyzję o wojnie; nasze więc metody walki strajkowej nie mają z tym nic wspólnego.

Gdyby natomiast ZSRR nie zdecydowało się na wojnę, to po ograniczonej strzelaninie wyda rozkaz załatwienia całej sprawy „pokojowo”, tj. zawarcia „porozumienia z ugodowcami i wymordowania przywódców po cichu”. Co też da nam uprawniony czas.

x x x

Warunkiem wstępnym jest stworzenie ogólnokrajowego, opartego na federacji organizacji pełniącej w praktyce funkcję Polskiego Państwa Podziemnego. Nazwa jest tu sprawą obojętną, chodzi bowiem o powołanie na tyle jednolitej struktury organizacyjnej by mogła przygotować i kierować strajkiem, a więc musimy do końca przeprowadzić akcję scaleniową wśród związków powstałych na bazie rozbitej „Solidarności”. Świadomie używamy tego terminu „związki”, gdyż chodzi nam o organizacje, które nie mają żadnego programu politycznego, a więc nie ma między nimi różnic ideologicznych, natomiast w działalności same określają w sposób mało sprecyzowany: chcemy „żeby była „Solidarność”, żeby wypuścili ludzi z więzień”.

Grupy o bardziej skonkretyzowanych poglądach politycznych powinny natomiast utworzyć, początkowo regionalną, później również krajową Reprezentację Polityczną. Mielibyśmy zatem do czynienia z dwoma strukturami:
- Związkowo – Państwową, obejmującą cały kraj, wszystkich przeciwników władz okupacyjnych od ugodowców do zwolenników Kuronia. Struktura ta dysponowałaby aparatem, jej podlegałoby sądownictwo (sprawy kolaborantów przestępców wojennych), radio, ogólnokrajowa łączność, a przede wszystkim jej władzom podlegałaby sieć ściśle zakonspirowanych, kadrowych komórek ds. przygotowanie strajku generalnego założonych w poszczególnych fabrykach, dzielnicach, miastach, regionach. Komórki takie muszą obejmować samoobronę, łączność, opiekę medyczną, aprowizację i inne. Powinny mieć charakter międzyorganizacyjny, tzn. ich członkowie mogą należeć do różnych ugrupowań, ale podlegałyby wyłącznie władzom wykonawczym regionu i kraju.
- Partyjno – Polityczna utworzona początkowo na szczeblu regionu, później również kraju, składająca się z przedstawicieli tych grup i środowisk, które po grudniu zaczęły nabierać coraz bardziej charakteru politycznego. Główną domeną ich działalności, byłoby przede wszystkim zdecentralizowana akcja wydawnicza. Regionalna Reprezentacja Polityczna miałaby wpływać na związkowe władze wykonawcze regionu, ale i poszczególne grupy, nie mogłaby poprzez swoich członków, w komórkach strajkowych, same narzucać bądź blokować określonych przygotowań do strajku lub innych akcji.

Charakter strajku
Strajku generalnego nie możemy planować jako powstania zbrojnego, gdyż ze względu na brak broni, dysproporcje sił, itp. bylibyśmy z góry skazali na przegraną. Z drugiej strony w żadnym wypadku nie możemy dopuścić, by przybrał on charakter grudniowy, kiedy jedyną bronią katowanych robotników, po którą chcieli sięgać przywódcy i uczestnicy strajku, były religijne pieśni. Wszystkie godne zakłady pracy posiadające odpowiednie warunki powinny wziąć przykład z kopalni „Wujek”, która nie została zdobyta przez siły ZOMO. Należy zatem przygotować się do obrony, a ludzi do stawiania oporu. Pracownicy innych zakładów powinni podjąć służbę w łączności, służbie medycznej, aprowizacji oraz zorganizować działanie na tyłach jednostek ZOMO i wojska atakujących zakłady pracy. Policjanci nie mogą czuć się pewnie w żadnym punkcie miasta. Pamiętajmy, że oni wcale nie chcą umierać za Wronę, a mordują tak ochoczo, gdyż są jak dotychczas bezkarni.

Strajk generalny powinien przybrać zatem charakter pośredni między zwykłą akcją strajkową, a rozruchami murzyńskimi w miastach amerykańskich. Musimy być przygotowani na to, że nieprzyjaciel użyje wszelkich dostępnych mu środków: karabiny maszynowe, czołgi, desanty helikopterowe, ostrzał z powietrza. Mimo to można liczyć na sukcesy pod dwoma warunkami:
- będziemy gotowi do ofiar, gotowi nie tyle na śmierć z powodu noszenia znaczka z Matką Boską, ale za o wiele bardziej dotkliwe dla komunistów działania.
- obecny czas wykorzystamy na przygotowania, zamiast nawoływania do nic nie robienia, bo i tak nie damy rady, „gdyż nie jesteśmy przygotowani”, rozpoczniemy propagandę w wojsku, a w trakcie samych działań będziemy zapewniali bezpieczeństwo wszystkim, którzy przejdą na naszą stronę.

Propaganda nasza powinna zatem być ukierunkowana nie na namawianie do odmowy wykonania rozkazu, strzelania do ludności, ale na przejście na stronę tej ludności, tzn. na stroną władz tę ludność reprezentujących.

Mamy szansę pokonać zdemoralizowane oddziały milicji, a o postawie wojska decyduje kapral, który pierwszy przeprowadzi swój oddział na naszą stronę.

Musi on jednak wiedzieć, że nie będzie dezerterem, którego załoga wyda, gdyż będzie wolała kapitulację niż walkę, ale zostanie kapitanem Wojsk Narodowych.

Najważniejszym naszym celem strategicznym, mimo ofiar, jest pokonanie oddziałów ZOMO i zmuszenie okupanta do użycia wojska na terenie całego kraju, a więc strajkować muszą w praktyce wszystkie większe miasta jednocześnie.

Nie wolno czekać np. w Częstochowie, aż władze spacyfikują Łódź i będą mogły tu przerzucić swe siły. W wypadku braku ataku sami musimy przechodzić do ofensywy i przejmować władzę na danym terenie tworząc własne oddziały.

Użycie broni przez MO oznacza, że również z naszej strony dojść powinno do eskalacji metod obrony czynnej /szczegółów ujawniać obecnie nie należy.

Oczywiście o kontynuacji lub zaprzestaniu oporu będą podejmowały lokalne Komitety Strajkowe.

Plany strajku generalnego muszą obejmować również ewentualną ewakuację rannych i walczących, dyslokacje kadr, przejścia do innych form walki w wypadku interwencji bądź lokalnej klęski.

Decyzja:
Wybuch strajku nie może mieć w sobie nic z żywiołowości; musi rozpocząć się na rozkaz i na rozkaz zakończyć. Decyzję w tej sprawie podejmują zatem najwęższe i najwyższe władze podziemia, upoważnione uprzednio przez reprezentację polityczną.

Faza I – Pogotowie – o bliskiej decyzji strajku (może jednak ona nie zapaść) dowiadują się kierownicy poszczególnych działów i służb.   Np. na terenie zakładów kategorii FSO osoby odpowiedzialne za łączność, obronę, aprowizację, opiekę medyczną, na dzielnicy kierownicy grup akcji wspierającej. Załogi i ludność zostaje powiadomiona. W dziedzinie organizacyjnej oznacza to np. przewiezienie radiostacji do miejsca ich pracy i wręczenie obsłudze zaklejonych kopert z szyframi, przygotowanie drukarń do pracy dla Rządu Narodowego, wydobycie ze schowków i przewiezienie do punktów medycznych opatrunków oraz narzędzi chirurgicznych itd.
Faza II – Ogłoszenie strajku – musi być ono zaskoczeniem dla władz takim samym jak dla ewentualnych uczestników strajku, a więc jego początek będzie realizowany przez aparat kadrowy konspiracji, który w wypadku pierwszych sukcesów i odpowiedniej atmosfery rewolucyjnej uzyska poparcie większości. Jeśli ktoś liczy na rozpoczęcie strajku od razu przez 80% załóg, tzn. że niczego nie rozumie, bądź chce zablokować akcję i w tym celu szuka dogodnego pretekstu. W dziedzinie organizacji faza II oznacza np. otwarcie kopert z szyframi i nawiązaniu łączności, druk dekretów RN, zablokowanie dróg i mostów, obsadzenie fabryk przez grupy samoobrony itp. Pozostałych działań nie należy przedyskutowywać publicznie.

Data:
Strajk nie powinien wybuchnąć ani wtedy gdy życzy sobie tego stocznia, ani dlatego, że akurat jakiegoś dnia ZOMO zamordowało o jedno dziecko więcej niż zwykle, ale w określonej sytuacji międzynarodowej (korzystny układ stosunków Wschód – Zachód) i krajowych (zakończenie przygotowań i odpowiednia atmosfera gwarantująca spontaniczne poparcie większości dla strajku, jeśli został by ogłoszony).

Pomysł Romaszewskiego by strajkować tuż przed rozmowami Breżniew – Reagan jest bardzo dobry, gdyż dostarczyłby USA argumentów na rzecz sprawy polskiej (śpiewy kościelne, choć piękne, takimi argumentami nie są).  Niestety jest on nie wykonalny, bowiem pół roku stracona na błaganie komunistów o litość, wyżywano w tym czasie w noszeniu oporników itp.  A próby zorganizowania pierwszych władz w styczniu (odezwa Mieszka) zostały zablokowane przez Zb. Bujaka. Najkrótsze przygotowania do udanego strajku potrwają bowiem co najmniej rok od momentu zakończenia akcji scaleniowej. Podjęcie próby strajku przed upływem tego terminu zakończy się najprawdopodobniej klęską lub w najlepszym wypadku rozejmem na złych (dla nas) warunkach. W tej sytuacji musimy skoncentrować swe wysiłki na akcji scaleniowej, budowie aparatu kadrowego itp., mając nadzieję, że do owych rozmów nie dojdzie na skutek walk o władzę na Kremlu. Czas zresztą w tej chwili gra na korzyść Zachodu, im rozmowy zaczną się później w tym gorszej pozycji strategicznej zastaną ZSRR, a więc jego ustępstwa będą musiały być większe.

Przebieg działań politycznych:
Strajku generalnego nie należy traktować jako formy straszenia lub nacisku na władzę, ale jako metodę odbierania tej władzy, częściowo lub w całości.  Krajowa Reprezentacja Polityczna (jej funkcję może pełnić najsilniejsza Regionalna Reprezentacja Polityczna) upoważnia krajowe władze wykonawcze (nie wiemy, czy będzie nimi obecne TKK, czy inny twór) do podjęcia decyzji o strajku.  Krajowe władze wykonawcze podejmują decyzję o strajku i wydają odpowiednie polecenia władzom regionalnym itd.  W momencie ogłoszenia strajku najsilniejsza RRP, zapewne Mazowsza, przejmuje funkcję Sejmu aż do zjazdu wszystkich regionalnych reprezentacji politycznych i mianuje Rząd Narodowy w oparciu o rozszerzony skład dotychczasowych krajowych władz wykonawczych.

Wariant I – Jeśli strajk przebiega pomyślnie i udaje się przywrócić komunikację krajową, zebranie wszystkich RRP przekształca się w Radę Jedności Narodu – tymczasowy Sejm o zasięgu ogólnokrajowym, który powołuje Rząd Tymczasowy: jego zadaniem jest:
- przywrócić porządek w kraju,
- przeprowadzić wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego.

Do czasu realizacji owych zadań w kraju obowiązuje tymczasowa ustawa konstytucyjna przyjęta na pierwszym posiedzeniu RJN i oparta na Konstytucji z 1935 r. z wyłączeniem jej postanowień o charakterze antydemokratycznym.

Wariant II – Rząd Narodowy lub sama RRP Mazowsza, w wyniku sytuacji międzynarodowej, krajowej lub tchórzostwa przywódców strajku zmuszony jest do zawarcia jakiegoś porozumienia – rozejmu z władzami komunistycznymi bądź ZSRR. W tym wypadku partia niepodległości w kontynuują swoją działalność w podziemiu tak długo jak to okaże się potrzebne dla wywalczenia pełnej niepodległości, wolności i demokracji.