Niepodległość, 1982, Numer 6

Jan Lawicz - Wiersze

 
  Modlitwa

Boże
coś Polskę
na nową próbę wystawił
Ty wiesz,
że górnicze kaski ukrzyżowano
na murach kopalni
i że świece tam płoną
Ty widzisz ludzi
wielkiej nadziei
zamkniętych w obozach
ranach tego kraju
Ty słyszysz
smutny głos piór
piszących słowa wierności
wobec cezarów
Może dojdzie do Ciebie
dym łzawiących gazów
spod trzech gdańskich krzyży
i wtedy z nami zapłaczesz
Ty Święty
Mocny
a Nieśmiertelny
Dasz powietrze nowe bez jazgotu czołgów
głód odpędzisz naszymi rękami
a tym, którzy wojnę wymyślili
przywrócisz rozum
i pamięć
i miarę.

Beatrycze

Nocą wzięli Beatrycze
Znaleźli ulotki
Dante chodzi oszalały
Mówi w bólu: „O inferno”
Inferno znaczy piekło
Internować znaczy odosobnić
wystarczy mała kreska
przy literze
co krzyżem wyrasta
i pojmiesz
związek słów
Przestaniesz wierzyć
w pensjonaty
ciepłą wodę
dobre żarcie
Ich los jest naszym losem
drut kolczasty granicą do przejścia
Nasza zona deklaracje pisze
W tamtej zonie – brak nawet powietrza

Myśli

Nie czytałeś Paskala, generale
Wiedziałbyś, że człowiek
jest trzciną myślącą,
która do ziemi przygięta
może zmienić się w bicz
siekający rękę
Nie czytałeś Paskala, generale
wiedziałbyś, że przestrzenie
których wiekuiste milczenie
przeraża każdego
Naród, którego nadziei wypalono oczy
potrafi milczeć
Nie czytałeś Paskala, generale
Wiedziałbyś, że człowiek
na pół bydlęciem jest
i aniołem
Nie można oczekiwać
od narodu anielskiej cierpliwości
gdy władza wciąż
okazuje bydlęce nawyki
Nie czytałeś Paskala, generale
Gdy przyjdzie czas palenia książek
tę odbierz gorliwcom
i ocal przed ogniem
Panuje przecież ład i porządek
może przeczytasz spokojnie.

Gest

Ręce generała
długo szukały
w szufladzie
pełnej rzeczy zabranych
To było
To było
To też było
Ręce generała szukały dalej
Znalazły zakurzoną rogatywkę
i koronę spiłowaną z głowy
orła
Tego nie było
Niech się ucieszą
Żaliły się później usta generała
na niewdzięczność obdarowanych
i nakazały ludziom generała
aby w trosce o powszechne
i należne zrozumienie gestu
uwięzili tych
co mówili o błazeńskiej czapce władzy
i cierniowej koronie narodu